Pierwszy raz przy maszynie usiadłam jak miałam nascie lat . Nie wiem kiedy i dlaczego przestałam szyć.
Po kilku latach przerwy odnawiam przyjaźń z maszyna. Przypominam sobie jaka to fajna zabawa i jak fajnie można sie zrelaksować po ciężkim dniu pracy :)
Po takiej długiej przerwie zaczęłam od czegoś łatwego
Model 135 pochodzi z Burdy 6/2009. Jest to tunika o linii A z rozszerzającymi sie ku dolowi rekawami .
Wykroj ma jeszcze rygielek ale ja z niego zrezygnowałam.
Oto efekt
O tak, szycie naprawdę relaksuje. Miło po całodniowej gonitwie zasiąść do maszyny i coś stworzyć.
OdpowiedzUsuńJak na kilku letnią przerwę w szyciu, tunika wyszła ci rewelacyjnie
P.S. W wolniej chwili zapraszam do mnie
Jak dobrze, że wzrasta ilość szyjących z pasją i dla relaksu Polek:) Moja mama też przestała ni stąd, ni zowąd szyć, a szkoda. Ale za to ja mam maszynę dla siebie;) Wierzę, że któregoś dnia też zatęskni za maszyną jak Ty:) Będę dopingować!:)
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
Asia
Trzymam kciuki i zycze wytrwalosci w planach krawieckich :) Bo pewnie jak znow polkniesz bakcyla, nie bedziesz chciala spedzac czasu poza maszyna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
śliczna ta tunika, bardzo ładne wzorki:)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój blog z biżuteryjnymi słodkościami;)
http://natajka89.blogspot.com/
Fantastyczny top, Madziu, pamietam jak go mialas na sobie:))) Zazdroszcze talentu! chociaz niedawno uszylam kilka pokrowcow na poduszki 8^P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam goraco i do nastepnego razu!!! xxx
oj, a ja tak lubię tuniki - wrócę podziwiać, co jeszcze uszyjesz ;))))
OdpowiedzUsuń